sobota, 16 września 2017

KP Sopot - Arka Prusewo 16.09.2017

Fotorelacja wraz z opisem z meczu Klasa A 2017/2018, grupa: Gdańsk I.
Mecz 2017: 67












KP Sopot - Arka Prusewo 16.09.2017 (5-1) 7-Poziom 
Att:35 H:11:00 Cena: 0zł FOT MOV
Stadion Przylesie (Sopot)


Z meczu w Gdyni wróciłem do Jastarni dopiero tuż przed 23, a już następnego dnia o 6 rano, trzeba było wstać na sobotnie mecze. Ponownie pojechałem do Gdyni, a następnie dalej do Sopotu.

Przed meczem musiał znaleźć się czas na zwiedzanie miasta.

W godzinach porannych nie było jeszcze tłoku w głównych punktach Sopotu.


Wejście na słynne molo kosztuje 8 zł. Poza sezonem jest na szczęście bezpłatne.

Tym razem na molo nie wchodziłem, które jest widoczne na zdjęciu.

W oddali słynny Hotel Grand.

Latarnia morska.

Zastanawiające, dlaczego osoba rodzaju męskiego nie ma w swojej części WC, wydzielonej części do przewijania niemowląt. Więcej miejsc z Sopotu także na moim filmie z meczu.

Pora udać się na prawdziwą sopocką piłkarską poezję.


Z centrum miasta na stadion było jakieś 2km, które pokonałem piechotą.

Wejście na stadion Przylesie w dzielnicy o tej samej nazwie. Co ciekawe, w tej samej części Sopotu, znajduje się także Opera Leśna, gdzieś tam dalej w widocznym na zdjęciu lesie.

Dwa słowa przypomnienia: Ja tutaj byłem na meczu 5 lat temu i także po meczu Arki Gdynia, tak jak w czasie obecnej wyprawy - Link. Wtedy jednak śpiesząc się na mecz Lechii Gdańsk, odpuściłem drugą połowę. Ostatnio zaliczam wszystkie obiekty, gdzie nie widziałem całego meczu i tym sposobem przyszedł czas na Sopot. Wtedy w roli gospodarza grała drużyna Karlikowo Sopot, która obecnie gra na stadionie w dzielnicy... Karlikowo. W Sopocie jest co najmniej jeszcze jeden stadion. Mam tu na myśli ten gównie lekkoatletyczny o nazwie Stadion Leśny (nie mylić z Przylesiem). Obiekt ma bardzo oryginalną trybunę, jak nikt inny, więc proszę sobie wygooglować.

Ten z kolei ma bardzo oryginalny budynek klubowy.

Tablicy w czasie meczu nikt nie obsługiwał.

Gospodarze na biało.

Trybuna po drugiej stronie boiska, patrząc na budynek klubowy.








Teren nie jest tutaj idealnie równy, więc trybuna stoi z lekkim nachyleniem.




Pogoda tego dnia była idealna do oglądania wrześniowych meczów.








W dalszym ciągu na Przylesiu stoi ten piękny, półmetrowy płotek.









Mecz zasłużenie wygrali gospodarze. Ze spotkania zakończonego wynikiem 5-1 zapamiętam dwa gole. Pierwsza bramka meczu tj. zupełne zaskoczenie, bo na 1-0 dla gości. Zawodnik strzelił pod poprzeczkę w długi róg bramki z odległości około 20 metrów. Drugi oryginalny gol to trafienie chyba na 5-1. Zawodnik gospodarzy szybkim zwodem minął dwóch przeciwników w odległości 25 metrów od bramki, po czym ruszył sam na sam z bramkarzem i piękną podcinką zdobył bramkę.

Po meczu było jeszcze trochę czasu aby pójść na miasto przed kolejnym meczem.

Wielu kibiców zrobiło podobnie jak ja :P.



Kierunek Rumia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz