sobota, 10 sierpnia 2024

Sokol Krasne Pole (Ostrava) - Sportovní Klub Stonava 10.08.2024

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Moravskoslezský kraj A1A - Krajský přebor mužu.

Mecz 2024: 60

Stadion: #557

 

 

 

 

 

Sokol Krasne Pole (Ostrava) - Sportovní Klub Stonava 10.08.2024 (0-6) 5-Poziom

Att: 140 H: 17:00 Cena: 40 Kc MOV


Kolejny świstek do kolekcji. Pani w kasie jakby wiedziała, ile znaczy ten bilet dla mnie i na pocieszenie stwierdziła, iż otrzymałem z numerem jeden ten bilet :P.


Bardzo oryginalne rozwiązanie, gdzie ławki rezerwowych wychodzą poza stojący płot.

Ławki mają dodatkowe mocowania, aby zawodnicy mogli czuć się bezpiecznie.



Kasjerki jako pierwsze, a potem już ja wszedłem :P.




Bardzo bogaty asortyment, jeżeli chodzi o potrawy i napoje. Gorzej było jednak z oczekiwaniem na zamówienie.




Trybuna główna z dużym napisem robiła wrażenie. Krasne Pole, czyli Piękne Pole.





Gospodarze na czerwono-biało.

Stadion w ostrawskim Krasnym Polu to 16-ty stadion jaki zaliczyłem w Ostravie (wyrównany rekord Rybnika). To za razem najbardziej na zachód ostrawski stadion, czyli także najdalej od mojego domu. Do zaliczenia pozostało mi prawdopodobnie jeszcze 10 obiektów piłkarskich w tym mieście.







Moja loża w pierwszej połowie meczu.






Gorąca czekolada dla odmiany, jeżeli chodzi o czeski katering. Czas oczekiwania na zamówienie jakieś 15-20 minut.

Szalik kosztował około 60-70 zł, a był wykonany z jakieś marnej i śliskiej tkaniny.










Coś pięknego. Stary, odnowiony budynek tuż obok boiska, a w nim oczywiście pomieszczenia klubowe i knajpa.


















Goście ze Stonavy, oj lepsi zdecydowanie tego dnia :P. Wynik końcowy 0-6. Jedna bramka jest na moim skrócie na Youtube.

Po zakończeniu meczu jeszcze rzuciłem okiem na knajpę.



Sklep klubowy :).

W drodze do domu, po przejechaniu raptem paru kilometrów, był postój w ostrawskiej Porubie. Mowa tutaj o lokalu u Dudaka. Może to wydawać się dziwne, ale mieszkając od urodzenia 4 km od granicy, dopiero po raz pierwszy jadłem knedlicki. Tutaj jak i na meczu towarzyszyli mi Karol i Patryk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz