niedziela, 9 czerwca 2024

LKS Smrek Ślemień - Spójnia Zebrzydowice 09.06.2024

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Liga okręgowa śląska VI (Skoczów-Żywiec).

Mecz 2024: 46

Stadion: #552

 

 

 

LKS Smrek Ślemień - Spójnia Zebrzydowice 09.06.2024 (2-2) 6-Poziom

Att: 120 H: 15:00 Cena: 5 zł MOV


Wiedziałem, że Ślemieniu są fajne bilety i nie zawiodłem się.

Obiekt LKS Smrek Ślemień to 43 stadion jaki zaliczyłem w czasie oficjalnego wyjazdowego meczu klubu z Zebrzydowic. Wcześniej nie było mnie tu także na jakimkolwiek innym meczu. Jadąc drogą, odległość między klubami liczy 90 km. W obecnym składzie ligi okręgowej największą odległość tworzą Zebrzydowice z Rajczą (95 km). W poprzednich latach rekordowy był wyjazd do miejscowości Złatna (104 km), gdzie także byłem. Z obecnej ligi, na wyjeździe Spójni na przestrzeni lat, nie byłem tylko na Śrubiarni Żywiec. Jak się później okazało, klub awansował i nie spotka się ze Spójnią w przyszłym sezonie, ale będą nowości.


Wejście na balkon.

Jadąc na mecz, wiedziałem jak prezentuje się obiekt w Ślemieniu. Charakteryzuje się on budynkiem klubowym z półokrągłym balkonem. Na starych zdjęciach widziałem także, iż publiczność ogląda mecze zarówno z balkonu, a także dachów.... ławek rezerwowych. Na balkonie niestety nie każde miejsce ma dobrą widoczność, a sam budynek jest już nieco nadszarpnięty zębem czasu. Projektant miał jednak ciekawą wizję w kierunku nietypowych kształtów, jakie czasem mają np. galerie handlowe.



Trochę zieleni na balkonie.


W Ślemieniu nie brakuje brazylijskich rodzin. W składzie gospodarzy, są zawodnicy tej nacji. Zamieniłem na facebooku nawet dwa słowa z dwoma piłkarzami brazylijskimi ze Ślemienia. Nie dopytałem skąd się tutaj wzięli, ale bardzo podoba im się w Polsce.

Kolejny oryginalny element stadionu w Ślemieniu. Banda jak na tafli hokejowej. :)




Takich konstrukcji budek dla rezerwowych także nie ma nikt. Do tego są dwa rzędy krzesełek, co też jest rzadkością.

Polskie i brazylijskie dzieci.




Wydawało mi się że trenerem gospodarzy też jest Brazylijczyk (na pierwszym planie), który był najbardziej żywy na ławce. W składach wyczytałem jednak, że trenerem jest Piotr Jaroszek.




Goście na niebiesko.


Z lewej z numerem 5, Breno Moura Dos Santos z którym zamieniłem dwa słowa po meczu w internecie.









Tablica nie była popsuta. Nie szło zrobić tylko zdjęcia, aby wszystkie cyfry się świeciły.












Trybuna nieskoszona.

To żadna nowość w podokręgu żywieckim, czyli boiska z widokiem na góry.  Takie rzeczy nie mogą się znudzić, ponieważ na każdym boisku, góry wyglądają inaczej.



Piękny widok.











Trener, czy nie trener gospodarzy? :P










Stare, żelazne bramki. Nie wiem dlaczego kluby obowiązkowo nie muszą je wymieniać chyba na aluminiowe.







Loża na stadionie.
















Byłem jedynym kibicem Spójni na tym meczu. Jak to porównać do wizyty ponad 20 fanów ze Ślemienia w Zebrzydowicach w środku tygodnia - Link. W czasie meczu rozbawił mnie dialog kibiców na balkonie, gdzie padło min. "Dajcie mu piwo to wstanie, mamy dobre czeskie na ryneczku" (w kierunku leżącego zawodnika Spójni). Ciekawe ile fanów górali wiedziało, że Zebrzydowice graniczą z Karviną i Petrovicami, gdzie knajp z piwem nie brakuje. Swoją drogą, ten ryneczek w takiej mieścinie bardzo ładny. Aż mi zapachniało Krupówkami (w odpowiedniej skali).
















W tym meczu najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze, po strzale z rzutu karnego wspomnianego zawodnika z numerem 5. Do przerwy było jednak 1-1. Drugi gol także padł po karnym. W drugiej części gry Spójnia wyszła na prowadzenie, po ładnym strzale pod poprzeczkę. W końcówce, gospodarze mocno docisnęli śrubę i zrobiło się 2-2 po silnym strzale po ziemi. Takim wynikiem zakończył się mecz. Pierwsze trzy gole dostępne są tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz