środa, 8 września 2021

LKS Goczałkowice Zdrój - Piast Żmigród 08.09.2021

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: III liga grupa: III. Sezon: 2021/2022.

Mecz 2021: 50

 

 

 

 

 

 

LKS Goczałkowice Zdrój - Piast Żmigród 08.09.2021 (4-0) 4-Poziom

Att: 250 H: 17:00 Cena: 15 zł MOV

 

Bilet z logo gospodarzy i gości.

Uff, dobrze, że to nie śnieg.

Budynek klubowy.

Na środku boiska ze sztuczną trawą, widnieje logo Borussii Dortmund.


Jest i on Łukasz Piszczek (66 meczów w Reprezentacji), któremu proponowano dalszą grę w Borussii Dortmund, min. w Lidze Mistrzów, ale wolał kontynuować karierę na rodzinnych terenach w III lidze polskiej.

Na niektórych krzesełkach na sektorze, przyczepione zostały taśmą klejącą, składy drużyn. Bardzo  pozytywne zaskoczenie w dobie internetu i w erze braku programów meczowych.

Nowy stadion LKS-u w niczym nie przypomina starego obiektu. Wtedy wszystko przypominało bardziej B-klasę, dzisiaj wyższe ligi. Przede wszystkim rzuca się w oczy nienaganna murawa.

Przejeżdżające pociągi przypominały, iż jestem w miejscu starego stadionu.


Po Piszczku, chyba drugi najbardziej znany zawodnik Goczałkowic, czyli Piotr Ćwielong. To trzykrotny mistrz Polski. Ma też na koncie jeden występ w Reprezentacji, przeciwko Irlandii w Poznaniu.
















Pod koniec pierwszej połowy, na sektorze pojawili się goście ze Żmigrodu. Wielokrotnie zaznaczali swoją obecność dopingiem.




Dwa te same Piszczki na jednym zdjęciu ;).


Mecz był transmitowany w internetowej telewizji CFSport.












Gospodarze bez problemu wygrali ten mecz 4-0. Ładna była bramka na 1-0 po uderzeniu zza pola karnego z pierwszej piłki w samo okienko bramki. LKS jest liderem tabeli. Gdyby awansował, byłby to już poziom centralny na trzecim poziomie rozgrywkowym!



Jak widać kompleks boisk w Goczałkowicach nie jest jeszcze gotowy. We wszystko angażuje się tutaj wspomniany Piszczek, który stworzył akademię, chyba pod patronatem klubu w którym grał. Zresztą na obiekcie dominują barwy Borussii a nie LKS-u.



Po meczu niektórzy czekali na autograf, chyba od Łukasza Piszczka ;).


2 komentarze: