sobota, 12 października 2019

Błękitni Sarnów - Skalniak Kroczyce 12.10.2019

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: A-klasa Sosnowiec; Sezon 2019/2020.
Mecz 2019: 72
Ground nr 431











Błękitni Sarnów - Skalniak Kroczyce 12.10.2019 (3-1) 7-Poziom
Att: 100 H: 17:30 Cena: 4 zł FOT MOV
Stadion Błękitni Sarnów


Po meczu w Czeladzi widziałem jeszcze jedno spotkanie. Po przejechaniu kolejnych 11 km dojechałem do Sarnowa, gdzie miejscowi Błękitni podejmowali Skalnika Kroczyce, także w ramach sosnowieckiej A-klasy. Był to pierwszy mecz niższej ligi na jakim byłem, który został rozegrany przy sztucznym świetle i na naturalnej trawie, nie licząc stadionów z np. Ekstraklasową przeszłością. Właśnie ten fakt był głównym magnesem, aby udać się na te zawody. Bilet był ładny ale minimalnie za mały.


Już pierwszy rzut oka można było stwierdzić, iż w Sarnowie powstał nowy obiekt piłkarski.

Przy wejściu w bramie, wraz z biletami sprzedawano pamiątki.

Na każdym kroku na terenie obiektu dominowały kolory biało-niebielskie z wszechobecnym logo klubowym.


Logo było nawet na wykładzinie. Z widocznym w tle piłkarzem musiałem sobie zrobić zdjęcie.


W jednym z pomieszczeń klubowych, na ścianie wisiała fototapeta z drużyną Błękitnych. Identyczny plakat wisiał na budynku przy głównym skrzyżowaniu miejscowości.

Boisko leży na granicy miejscowości. Komu piłka mocniej zejdzie z nogi, bez problemu wyląduje w Będzinie.

Trybuna ładna i nowa ale, czy kluby muszą akceptować te projekty, co filary dachowe zasłaniają widok?

Obiekt posiada cztery maszty oświetleniowe jak na dużych stadionach. Każdy z nich posiada 6 opraw.


Przed rozpoczęciem spotkania zapalono świeczki.

Są takie kluby jak np. Spartak Trnava, gdzie wybieram się już od ponad czterech lat. Są też takie jak Błękitni Sarnów o którym dowiedziałem się raptem 2-3 dni przed meczem z myślą, iż muszę tam pojechać.



Błękitni na błękitno-biało.

















Pani spiker w wolnej chwili częstowała widzów czekoladkami. Swoją drogą nagłośnienie na obiekcie jest do poprawy, ponieważ tworzył się efekt echa. Ponadto na meczu brakowało mi kiełbasy, oraz tablicy świetlnej. Jak na tak rewelacyjny stadion z przepychem, można było się jednak do czegoś doczepić.




Trawa wygląda jak sztuczna, ale faktycznie była naturalna. Oświetlenie powinno posiadać minimalnie więcej luksów, ale nie było tragedii.







Wygrana gospodarzy ani przez chwilę nie było zagrożona tego dnia. Ponadto Błękitni kilka razy trafili w słupek, czy też poprzeczkę przeciwnika, a w ostatniej akcji meczu zmarnowali rzut karny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz