niedziela, 21 stycznia 2024

Gwiazda Ruda Śląska - Śląsk Futsal Wrocław 21.01.2024 (Futsal)

Fotorelacja wraz z opisem z meczu futsalu: I liga Grupa południowa.

 

 

 

 

 

 

 

 

Gwiazda Ruda Śląska - Śląsk Futsal Wrocław 21.01.2024 (6-0) 2-Poziom (Futsal)

Att: 250 H: 16:00 Cena: 10 zł MOV  

Hala MOSiR (Ruda Śląska)

 

Na domowy mecz futsalowej Gwiazdy miałem pojechać już lata temu. Potem nie było mi zbytnio po drodze, aż do momentu kiedy zmobilizowały mnie do wizyty te ładne bilety.

Hala z zewnątrz zrobiła na mnie duże wrażenie.

Ładny hall pod trybunami.


Hala gdzie gra Gwiazda to typowy old school, gdzie jest stary parkiet i ładne drewniane krzesełka.


Bardzo rzadko kupuję pamiątki klubów w czasie moich wizyt, ale akurat Gwiazda swoją nazwą i logotypem mnie przekonała. Do domu pojechał porcelanowy kubek.


Hala ma ciekawą wnękę niczym ołtarz, gdzie jest miejsce dla rezerwowych i obsługi technicznej meczu.

Parkiet nieco wytarty, ale to nie był problem.

Przedmeczowy pokaz artystyczny.







Goście z Wrocławia w jednolitych zielonych strojach.


W drużynie gospodarzy zagrało kilku obcokrajowców z Ameryki Łacińskiej. O ile się nie mylę dwóch rodem z Kolumbii.


















Maski Covidowe chyba wracają :P.







Alcibar to główny strzelec Gwiazdy.




Jak wiadomo w futsalu liczy się czas czystej gry. W tym meczu tak się złożyło, że zarówno przed końcem pierwszej jak i drugiej połowy, trzeba było zatrzymać czas tuż przed końcową syreną. Były to odpowiednio czasy: 19:59.9! oraz 39:59.0, czyli na ułamki sekund przed końcem.

Losowanie nagród. Szczęścia nie miałem. Wygrał min. posiadacz biletu o numerze o jeden wyższym od mojego.



Na moje oko widzów było grubo ponad 200, czyli sporo.


Po Polsku chyba Jegor, który był bardzo dobrym obrońcą.




Pod koniec meczu, goście nie mieli czego bronić, więc akcje często rozgrywał ich bramkarz w środkowej części placu gry. W jednej sytuacji nie zdążył wrócić, a bramkarz Gwiazdy (na zdjęciu nr 12) trzymając piłkę, wykopał ją nogą prosto do pustej bramki. Gol uznany, po czym usiadł na ławce rezerwowych.

Numer 50 w bramce, czyli rezerwowy bramkarz, który także zachował czyste konto.


Było to bezdyskusyjne zwycięstwo Gwiazdy, która od początku meczu dyktowała swoje warunki, aż do końca i jako lider tabeli, pewnie kroczy do najwyższej ligi. W każdej z połów padły trzy bramki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz