niedziela, 4 listopada 2012

Polonia Marklowice - GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) 03.11.2012

Niniejszej soboty miałem zaplanowany wyjazd na mecz do Knurowa. Ostatecznie stadion Concordii, na którym jeszcze nigdy nie byłem, odłożyłem sobie na wiosnę, a w zamian tego wybrałem się na ciekawie zapowiadające się mecze w okolicy. Najpierw pojechałem do Marklowic, gdzie miejscowa Polonia podejmowała GKS 1962. W sporej grupie na meczu mieli pojawić się fani z Jastrzębia.








Polonia Marklowice - GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) 03.11.2012 (1-1) 5-Poziom 
Att:400 H:14.00 
Cena:8zł  
FOT MOV2/4
Stadion Polonia Marklowice



Pierwszy mecz to spotkanie w Marklowicach z GKS 1962 Jastrzębie. Goście jako drużna z czuba tabeli mieli urządzić sobie ostre strzelanie tego dnia, zwłaszcza że w poprzedniej kolejce Marklowice przegrały 0-8 z innym faworytem ligi, Czarni-Góralem Żywiec.
Była to moja druga wizyta na tym obiekcie. Trybuna główna prezentuje się bardzo efektownie zwłaszcza drewniane elementy dachu od jego dolnej części, coś w stylu nowego stadionu Slavii Praga.
  



Początek spotkania przekonał mnie, iż na pewno będzie to mecz walki, w którym nie padnie sporo bramek i nie będzie pewnego zwycięstwa drużyny z Jastrzębia.









W drużynie z Marklowic występuje 30-letni Piotr Szymiczek, były zawodnik Odry Wodzisław. W jej barwach rozegrał 47 meczów w Ekstraklasie.
Fani Polonii specjalnie na mecz z drużyną GKS-u utworzyli młyn. Na początku meczu rzucili na boisko trochę serpentyn (Link do filmu). Przestojów w dopingu mieli mało. W drugiej połowie ubliżali trochę na moje oko 150 osobowej grupie kibiców GKS-u. Słusznie jednak jastrzębianie postanowili nie odpowiadać na zaczepki miejscowych (nie ten poziom kibicowski) skupiając się tylko czasami na dopingu dla swoich pupili.
Oba gole padły w pierwszej połowie. Najpierw  na prowadzenie wyszli gospodarze po takim powiedzmy pół lobie. Po utracie gola GKS podkręcił tempo co udokumentował golem pod koniec pierwszej połowy po składnej akcji i strzale po ziemi z 11 metrów. W drugiej połowie emocji na boisku nie stwierdzono.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz