sobota, 5 października 2024

TJ Slovan Vištuk - FK Danubia Veľký Biel 05.10.2024

Fotorelacja wraz z opisem z meczu:V. liga Bratislavský Futbalový Zväz

Mecz 2024: 88

Stadion: #574

Wyprawa słowacko-węgierska - część 1/5

 

 

 

 

 

TJ Slovan Vištuk - FK Danubia Veľký Biel 05.10.2024 (1-3) 5-Poziom

Att: 40 H: 10:30 Cena: 0 € MOV

 

Ten mecz wyjątkowo nie był biletowany. Powodem była zmiana gospodarza, tuż przed wyznaczonym terminem meczu. Otrzymałem jednak wejściówkę z poprzedniego sezonu, za którą nie musiałem płacić. Zaliczam ten bilet do oficjalnych zbiorów z meczów. Powodem jest fakt, iż zdarzały się wcześniej kluby, które sprzedały mi bilet z innego meczu jak to było np. na Odrze Wodzisław, czy Hutniku Nowa Huta.

Około 5 nad ranem z domu zgarnęli mnie właściciele redakcji Jada na Szpil i Zwinięty szaliczek Czachy. Po 9 rano byliśmy już w miejscowości Veľký Biel, nieopodal Bratysławy (powyższe zdjęcia). Tam miało odbyć się pierwsze spotkanie. No właśnie, miało. Jak się okazało od tubylców, z miejscowego stadionu korzystają obecnie tylko grupy młodych zawodników. Klub podobno rozgrywa obecnie swoje mecze gdzieś w Bratysławie. W tym przypadku z jakiegoś powodu nastąpiła zmiana gospodarza i pojechaliśmy kolejne 23 km nie do Bratysławy a do miejscowości Vistuk. Była to lepsza opcja, niż przejazd do stolicy Słowacji, chociażby dlatego, iż nie lubię zaliczać domowych meczów klubów, poza swoim terenem.

Dobrze, że z domu wyjechaliśmy z odpowiednim zapasem czasowym. Do miejscowości Vistuk, liczącej prawie 1400 mieszkańców, dojechaliśmy na 20 minut przed meczem.




Stadion od razu przypadł mi do gustu. Moim zdaniem był nawet bardziej "klimatyczny" niż w Velkym Bielu.

Tablica świetlna na wysokości brzucha :P.





Główne wejście na stadion. Generalnie obiekt nie był ogrodzony i można było wchodzić z dowolnej strony.


Kolorystyka krzesełek w barwach Interu Mediolan. :)





Stadionowe okno życia.


Gospodarze na niebiesko.

Czteroosobowa ławka rezerwowych.












Ciekawe mieli wzory na koszulkach gospodarze. Podobne do Reprezentacji Meksyku z mistrzostw świata z 1994 i 1998 roku.






Stoliczku nakryj się.







Po prawej w drużynie gości, piłkarz rodem z Azji - Minh Tuan Nguyen.















Frekwencja nie była liczna tego dnia. Jeżeli tak jest na co dzień, dobrze że klub mimo wszystko ma swoje i do tego ładne bilety.


W czasie meczu rozwinęła się przypadkowa rozmowa z jednym z porządkowych czyt. kibiców. Z jego inicjatywy otrzymaliśmy darmowe bilety o które go zapytałem, a także darmowe piwo, borovička 😃 i gadżety klubowe.

Raczej nie bawię się w TiK Tokera Książulo, ale zgodnie uznaliśmy, iż wcześniej nie jedliśmy lepszej kiełbasy na meczu. Była to paprykowa odmiana giętej. Rzadziej spotykana na meczach, ale już zdarzało mi się taką konsumować.




Danubia przystępowała do tego meczu z bilansem meczów 0-0-9 i cóż z tego. W tym meczu wygrali na wyjeździe 3-1! Wynik z meczu zmieniał się następująco: 0-1, 1-1, 1-2, 1-3. Gospodarze zmarnowali rzut karny, który jest na moim skrócie filmowym.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz