niedziela, 6 października 2024

DAC 1904 Dunajská Streda - MŠK Žilina 06.10.2024

Fotorelacja wraz z opisem z meczu:Niké liga

Mecz 2024: 92

Stadion: #578

Wyprawa słowacko-węgierska - część 5/5

 

 

 

 

 

DAC 1904 Dunajská Streda - MŠK Žilina 06.10.2024 (0-3) 1-Poziom

Att: 4652 H: 18:00 Cena: 14 € MOV

 

Bilet fajny. Jedyny minus to taki, iż nigdzie nie widnieje nazwa miasta "Dunajska Streda".

Po zawodach w Enese, czekał nas jeszcze trzeci i ostatni mecz tego dnia.

Najpierw był jednak obiad na Słowacji.

Po przejechaniu 50 km, dojechaliśmy do słowackiej Dunajskiej Stredy. Wyprawię więc zaczęliśmy i zakończyliśmy na Słowacji. Faktycznie jednak Dunajska Streda bardziej utożsamia się z Węgrami, bo nawet połowa mieszkańców to są Węgrzy. W ogóle na południu Słowacji, mocno zaznaczają swą obecność Węgrzy.

Auto zaparkowaliśmy obok Obi, gdzie są darmowe parkingi. Z Obi na stadion było 800 metrów.

Teren obok stadionu ładnie się prezentował.

Stadion o ciekawej elewacji.

Kasa biletowa. Tu i w wielu innych miejscach, stadion ładnie ozdabiały cegły.


Tutaj można było sobie zrobić fotę z pucharem.




Przy trybunie głównej, gdzie był...

...sklep klubowy.





Aby skorzystać z punktu cateringowego, trzeba było mieć naładowaną monetami specjalną kartę, którą można było kupić i naładować także pod trybunami, nieopodal kas. Po meczu można było zwrócić kartę i otrzymać zwrot za zakup karty.

Obiekt podobny do wielu nowych aren piłkarskich, ale zawsze na jakieś nowe szczegóły można zawiesić oko. Z wcześniej odwiedzonych, przypominał mi stadion w Gdyni.







Ładnie zachodzące słońce nad stadionem.


Przed meczem rozbrzmiał hymn klubu, lub bardziej utwór o mniejszości węgierskiej (?) o nazwie Nélküled - tłum. Bez ciebie, oczywiście w języku węgierskim. Nie słyszałem go nigdy wcześniej i wydawał mi się taki smętny na meczu. Dzisiaj wiem, że jeden z lepszych hymnów jakie słyszałem o ile nie najlepszy, absolutne sztosiwo. Próbka jest na moim filmie z meczu. W serwisie YT także można znaleźć wiele wersji jak ta - Link. Utwór śpiewają różni artyści w tym dzieci, jak przeglądałem filmiki z meczów. W czasie mojej wizyty było to nagranie z kasety.



Gospodarze na żółto. Faworytem byli jednak goście z dobrze mi znanej Ziliny.

Fotka telebimu.






W kadrze meczowej gospodarzy było więcej Węgrów niż Słowaków.

Stadion czasem skandował Ria Ria Hungaria.







Sektor gości przez cały mecz pozostał pusty.






Prośba po węgiersku, jednego z kibiców o koszulkę piłkarza węgierskiego.
















Filary pod trybunami ładnie były ozdobione retro fotkami klubu, ze starych meczów.






Spiker meczu używał także języka węgierskiego.






Francuz w składzie DAC (Futbalový Club Dunajskostredský)





Widzów na meczu nieco ponad 4,5 tysiąca, czyli bardzo podobnie co na wczorajszym meczu ETO FC Gyor. Co ciekawe, oba kluby powstały w 1904 roku i oba miały w sprzedaży szaliki z napisem 120 lat klubu, oczywiście po węgiersku (DAC i ETO).


Gospodarzom nic tego dnia nie wychodziło. Szybko stracili gola na 0-1 i potem już poleciało. Doszło do sytuacji, iż fani gospodarzy, nie tyle co gwizdali a klaskali, wykazując swój wyraz irytacji. Wynik końcowy 0-3.

Mecz zakończył się tuż przed 20. Zaraz po spotkaniu, ruszyliśmy w kierunku domu w którym zameldowałem się tuż przed północą, po przejechaniu 300 km. Nie ukrywam, iż jestem mocno szczęśliwy mieszkając nieopodal Cieszyna, mając taką bazę wypadową, gdzie do wielu krajów takich jak Czechy, Słowacja, Węgry, Austria, Niemcy a nawet Słowenia, Chorwacja, Rumunia i Serbia mam bliżej, niż np. do Jastarni nad morzem. W planie są te kraje na najbliższe lata, aby obejrzeć w nich mecze, chociażby na stadionach położonych bliżej domu. Podziękowania dla Jada na Szpil i Zwinięty Szaliczek Czachy za transport i towarzystwo. Oby do następnego tripu tego typu ;).

Tunel w mieście dzisiejszego rywala DAC-u, czyli w Zilinie. Fotka wykonana w drodze do domu.

Pamiątki z meczu - kubek i program.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz