sobota, 6 kwietnia 2024

MŠK Námestovo - TJ Tatran Oravské Veselé 06.04.2024

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: III. Liga skupina VÝCHOD.

Mecz 2024: 20

Stadion: #547

3 mecze, 3 kraje, 1 dzień - część 3

 

 

 

 

 

 

MŠK Námestovo - TJ Tatran Oravské Veselé 06.04.2024 (2-0) 3-Poziom

Att: 480 H: 16:00 Cena: 3 € MOV

Stadion: #547

 

To trzeci mecz tego dnia w ramach akcji 3 mecze, 3 kraje, 1 dzień. Co do biletu to miałem sporo szczęścia, ponieważ dla kibiców którzy wchodzili w czasie trwania pierwszej połowy w pewnym momencie zabrało tych ładnych wejściówek. W rezerwie sprzedawano potem jakieś związkowe dziadostwo. Miejscowi podobno nie spodziewali się aż takiej frekwencji. 

Po przejechaniu 62 km z Istebnej, pod stadion podjechaliśmy na 7 minut przed meczem. Trzeba było jednak zaparkować jakieś 300-400 metrów od obiektu. Mecz derbowy chciało obejrzeć wielu chętnych, co było powodem braku bliżej położonych miejsc do zaparkowania. Po zakupieniu biletu i przemieszczeniu się w stronę trybuny, sędzia główny akurat odgwizdał początek spotkania. Wyjazd idealnie zaplanowany logistycznie.


Jak widać, mecz się jeszcze nie rozpoczął, kiedy zbliżałem się do kasy. Lewe skrzydło trybuny głównej z powodu remontu, było zamknięte dla widzów.

Szybciej, szybciej...

Zawodnicy z Oravskiego Vesela już gotowi do rozpoczęcia meczu.

Początek meczu. :)

Kofola.

Tam w tle do chyba Tatry, albo Beskidy :P.






Co ciekawe, poprzedni stadion na którym byłem po raz pierwszy, także był na Słowacji. Mowa tutaj o Spartaku Trnava. Mamy kwiecień, a byłem już drugi raz w tym roku na Słowacji, podczas gdy wcześniej byłem w... 2018 roku!












Murawa ładnie przystrzyżona w szachownicę.




Nie było czasu na zwiedzanie Namestova, ale miasto to znajduje się nad bardzo dużym jeziorem.




Pani kasjerka z kanapkami domowej roboty! Dla kibiców niestety nie było w sprzedaży jedzenia. Można było natomiast skorzystać...

...z knajpy, która znajdowała się pod trybuną krytą. Uroku lokalowi dodawał wszechobecny, gęsty dym od papierosów i lejący się strumieniami alkohol.



Logo klubowe w knajpie.














Trybuna pod dachem wypełniła się szczelnie. Lubię takie obiekty, gdzie dach jest podwieszony nisko nad głowami jak w Namestovie.





Mecz był tak średnio atrakcyjny, ale na szczęście bramki padły, lecz dopiero w drugiej połowie. Pierwsze trafienie z rzutu karnego, a drugi gol po ładnej kontrze. Oba trafienia są dostępne na moim filmie z meczu.


To dziesiąty stadion jaki zaliczyłem na Słowacji. Teraz będę polował na Poprad, Cierny Balog, Detvę i o dziwo nie na Narodowy w Bratysławie.





Do domu wracaliśmy nie w kierunku Rajczy i Istebnej, a na Korbielów i Żywiec. Po drodze trzeba było zjeść...

...kolację, a dokładnie w knajpie Quattro w Rabczy. Humory dopisywały, ponieważ odhaczyliśmy ważny klucz, jeżeli chodzi o turystykę stadionową. Obejrzeliśmy trzy pełne mecze w trzech krajach w ciągu dnia, a dokładnie w niecałe 8 godzin. Wcześniej z Polaków, udało się to chyba tylko Radkowi z portalu kartofliska.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz