niedziela, 14 grudnia 2025

Bologna FC 1909 - Juventus FC (Turyn) 14.12.2025

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Serie A.

Mecz 2025: 112

Stadion nr #619

 

 

 

 

 

 

Bologna FC 1909 - Juventus FC (Turyn) 14.12.2025 (0-1) 1-Poziom

Att: 32911 H: 20:45 Cena: 45 € MOV

 

Bilet, który trzeba było zakupić w internecie, ponieważ na to spotkanie, spodziewany był komplet publiczności. Bologna i Juventus są bowiem wysoko w lidze i bilety nie były też tanie. Rekordu cenowego jednak nie pobiłem, chociaż brakowało dosłownie parę złotówek. W przeliczeniu zapłaciłem 191 zł.

Autostrada z Mediolanu do Bolonii w drodze na drugi mecz tego dnia. Ruch był spory, ale droga została pokonana sprawnie. W Bolonii w której nocowaliśmy, byliśmy na ponad 2 godziny przed meczem. 

Kolumny z których podobno słynie Bolonia. Budowane, aby zwiększyć powierzchnię mieszkalną. Założeniem było, aby dorożki nie musiały jechać inną drogą.

Stadion już był niedaleko, ale...

...trzeba było przycupnąć na jakąś kawę ;).

Jak opisuje portal stadiums.pl, obiekt wybudowany z typowej białej cegły i łukowatych okien, był wyjątkowy na owe czasy. Według mnie wyjątkowy jest dalej. Stadion z zewnątrz wygląda niczym rzymskie koloseum.



Słynne włoskie okna.


Bardzo oryginalne dojście do bramki wejściowej. Czy to stadion, czy jakiś pałac, mając na myśli kolumnę i łuki.


Bologna ma jednych z ładniejszych wejść na stadion. W tym miejscu z kolei wyłoniły się ładne drzewa.

Jest na co oko zawiesić :).



Stadion w pełnej krasie. Obiekt niesamowity, na którym odbywały się oba włoskie mundiale. Przypomina mi nieco argentyński stadion klubu Huracán z Buenos Aires.


Cechą charakterystyczną stadionu jest przede wszystkim wieża o nazwie Maratona  z 1929 roku w centralnym punkcie. Na szczęście przebudowa obiektu, która jest planowana, zakłada aby wieża, elewacja i kolumny pozostały.




Na tym stadionie w 2018 Polska zremisowała 1-1 z Włochami.



Kibice Juventusu, szczelnie wypełnili sektor gości. 







Skład Juve bez Arkadiusza Milika.

W młynie Bolonii i w sektorze gości, było sporo flag, które powiewały przez cały mecz.




Na wyjście piłkarzy rozbrzmiał jakże piękny hymn Bolonii. Był to o wiele większy efekt foniczny, niż piosenka na AC Milan.






Obie drużyny wystąpiły w swoich tradycyjnych strojach. Juventus na biało-czarno.


















Bieżnia nadszarpnięta zębem czasu, chociaż jak wyczytałem, została rozebrana 10 lat temu.

















W czasie meczu nie brakowało bluzg kierowanych w stronę fanów Starej Damy.











Fani Juve mieli powody do radości, więc odpalili trochę pirotechniki w tym kilka petard hukowych.












Wspomniana wieża, prezentuje się pięknie na tym stadionie. Polecam wszystkim zapaleńcom stadionowym, aby odwiedzić ten obiekt.





Stadion nie dość że ładny to także budynki i wzniesienia obok stadionu, dodawały i tak już wystarczająco dużego uroku tego miejsca.











Jedyna bramka meczu, padła w drugiej połowie po dośrodkowaniu i strzale głową. Ogólnie spotkanie nie było jakimś mega porywającym widowiskiem.







Jeżeli chodzi o całokształt twórczości, spotkanie w Bolonii bardziej mi się podobało, niż w Mediolanie. Tym sposobem poprawiłem rekord, jeżeli chodzi o odległość w linii prostej, między dwoma stadionami, na których widziałem mecze w ciągu jednego dnia (Mediolan-Bologna). Był to dokładnie 204 km. Wcześniejszy rekord także należał do Włoch i dwóch meczów Serie A (Turyn-Mediolan).

Droga na piechotę do hotelu minęła szybko zwłaszcza, że nie było daleko, bo raptem 1 km.



Następnego dnia ponownie byliśmy pod stadionem, aby obejrzeć go za dnia. 

Miejsce, gdzie nie byliśmy dzień wcześniej, czyli od strony głównej trybuny.

Na pierwszym planie była jakaś kawiarnia (?), a nieco dalej sklep klubowy.


Sklep klubowy.

Tutaj chcieliśmy pójść dalej pozwiedzać, ale zostaliśmy zawróceni przez jakiegoś Italiano, zajmującym się ogarnięciem stadionu, po dniu meczowym. 


Musiałem wrzucić fotkę pisuarów, pamiętających epokę kamienia łupanego. 


W ogóle to Bolonia grała w Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie, co kompletnie mi umknęło. W sklepie klubowym było sporo pamiątek z tych rozgrywek w tym min. szale.

Skorupski (Bologna) i Milik (Juve) nie zagrali przeciwko sobie z powodu kontuzji ich obu.


Już z samochodu, ostatnie spojrzenie na stadion i na piękną bramę główną. W ogóle na otwarciu stadionu był sam Mussolini, który go otwierał w 1926 roku. Był budowany na zlecenie Faszystów. Wspomniana wieża, jak już napisano, została wybudowana później tj. w 1929 roku. Tym sposobem dopiero później stadion połączono z wieżą i długim kolumnowym przejściem, zwanym fachowo portykiem.

Ostatnie spojrzenie na obiekt i dalej na lotnisko. Tutaj pod tym linkiem, jest wiele interesujących i starych zdjęć stadionu z pocztówek.

Jeszcze rzut okiem do La Gazzetty, co piszą o meczach :P i do domu. Lot powrotny miałem z Bolonii do Krakowa w godzinach wczesnopopołudniowych i tym razem już bez komplikacji.


 

Intro z tego meczu - Link.  

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz