piątek, 11 grudnia 2020

Podbeskidzie Bielsko Biała - Piast Gliwice 11.12.2020

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Ekstraklasa. Sezon: 2020/2021.
Mecz 2020: 46

 

 

 

 

 

Podbeskidzie Bielsko Biała - Piast Gliwice 11.12.2020 (0-5) 1-Poziom

Att: 200 tj. osoby w lożach, a także dziennikarze, obsługa itp. (oficjalnie mecz bez udziału publiczności) H: 18:00 Cena: 0 zł FOT MOV

Stadion Miejski (Bielsko-Biała) 

 

Od 1998 roku nie było takiego rocznika, aby nie zobaczył chociaż jednego spotkania najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce. W tym roku odkładałem Ekstraklasę, aż w końcu zamknęli na dobre stadiony dla widzów. Napisałem więc e'maila do biura prasowego Podbeskidzia o uzyskanie akredytacji i udało mi się, po raz pierwszy w mojej przygodzie chodzenia na mecze. Musiałem jednak poczekać kilka dni na decyzję, gdyż byłem na liście rezerwowej. Za pozytywną decyzję chciałem serdecznie podziękować. Tym sposobem mogłem udać się do Bielsko-Białej na mój 82 mecz Ekstraklasy (wcześniej I ligi).

Mało brakowało i meczu bym nie zobaczył. Przy niewielkim ruchu ulicznym już w Bielsku, ktoś prawie wjechał mi w tył auta. Na szczęście nie było ślisko.

Pusty stadion i ja.


Pusty stadion i znowu ja.

Dla fotoreporterów z moim rodzajem akredytacji, były dostępne dwa sektory. Nie wiem, czy można było wyjść przed bandy reklamowe. W każdym razie nie próbowałem.

Fajnie ciepło w takich lożach.

Tak jak obecnie jest wszędzie, piłkarze obu drużyn na boisko wychodzą osobno.

Podbeskidzie na Biało-Czerwono.


Kilku fotoreporterów w przerwie meczu zmienili swój sektor, więc resztę spotkania oglądałem zupełnie sam.










Z numerem 21, Węgier Gergő Kocsis.






Był doping gospodarzy w czasie meczu, lecz puszczany z kasety. Do zabawnej sytuacji doszło, kiedy goście strzelili czwartą bramkę. W tym momencie usłyszałem "Wygramy, wygramy, wygramy...". Nagranie jest na moim filmie, podobnie jak dwie bramki z meczu.







Hiszpan Gerard Badia.


Na pierwszym planie pochodzący z niedalekiego Żywca, Tomasz Jodłowiec.


Przez dobrych kilka minut gry, na boisku znajdowały się dwie piłki.









Drużyna Podbeskidzia nie przerwała fatalnej passy i przegrała kolejny mecz. Tym sposobem w dalszym ciągu zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W swojej historii, rekordowo przegrali w Ekstraklasie wynikiem 0-6 i to dwukrotnie w tym raz u siebie (z Wisłą Kraków). Mistrz Polski z 2019 roku, czyli drużyna Piasta, także w tym sezonie okupował ostatnie miejsca w tabeli, ale od kilku kolejek ostro pnie się w górę.


Jeszcze tylko oddać kamizelkę foto i do domu. Na pamiątkę pozostała smycz i identyfikator.

Jedyny plus meczów bez publiczności to taki, iż można po zawodach szybko wydostać się spod stadionu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz