niedziela, 9 grudnia 2018

ŁUKOSZ WTS Polonia Bytom – ŁSTW Politechnika Łódzka OCMER 09.12.2018 (Piłka wodna)

Fotorelacja wraz z opisem z meczu Ekstraklasy Piłki Wodnej sezon: 2018/2019.













ŁUKOSZ WTS Polonia Bytom – ŁSTW Politechnika Łódzka OCMER
09.12.2018 (4-11) 1-Poziom Piłka Wodna
Att: 50: H: 11:00 Cena: 0 zł FOT MOV
Hala Olimpijczyk (Gliwice)


Co prawda są jeszcze w okolicy piłkarskie mecze na stadionach, ale nadarzyła się okazja zobaczenia dyscypliny sportu na żywo, na której nie byłem nigdy wcześniej. Mowa tutaj o piłce wodnej. Wizytę zapowiedzieli także ci sami eksperci co w dniu wczorajszym na Baniku tj. Rafał i Jacek ze Śląska. Skorzystałem z tej okazji i pojechałem, zwłaszcza, że Ekstraklasa piłki wodnej nie gra co tydzień, czy dwa. Ostatecznie na meczu pojawił się jeszcze Filip, reprezentant Polski w lacrosse.

W roli gospodarza wystąpił klub Polonii Bytom, który swoje domowe mecze rozgrywa w... Gliwicach przy ulicy Oriona 120, na pięknym kompleksie basenów krytych i na wolnym powietrzu. Rywalem była Politechnika Łódzka, co oznaczało, że spotkały się dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu.

Mecz rozegrano oczywiście na krytym basenie. ;)

Wejście na trybuny.

Obiekt jak na piłkę wodna zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Trybuna jest duża i wyposażona w plastikowe krzesełka.


Po przyjściu na trybuny od razu trzeba było zdjąć zbędną garderobę, ponieważ temperatura w środku wynosiła 30 stopni C.




Najpierw długo tablica wyświetlała, iż mecz zostanie rozegrany, pomiędzy reprezentantami Polski.

Gospodarze w barwach klubowych na kąpielówkach.



Jedni w szlafrokach, drudzy bez.

Gospodarze w półnagich strojach.

No i jest pierwszy gwizdek i wielka niewiadoma, czego można spodziewać po meczu piłki wodnej. Czy regulaminowe 4x8minut meczu, faktycznie rozstrzygną 32 minuty, czy nieco dłużej z przerwami w grze? Jaki będzie poziom gry? Czy padnie dużo goli? Czy są dogrywki przy remisie?




W każdym z czterech kątów basenu jest stoper odmierzający czas 30 sekund na skończenie akcji. Sprawia to, iż pomimo raczej wolnych ruchów zawodników w basenie, gra wydaje się szybka.


W basenie nie zabrakło obcokrajowców.




Kibiców było około pięćdziesięciu. Ponadto nie spodziewałem się jakiegokolwiek dopingu, a taki do czasu do czasu prowadzili fani gospodarzy. Nie zabrakło nawet obraźliwych słownych utarczek, pomiędzy kibicami obu drużyn i to w wykonaniu płci prze pięknej.









Ciekawe jak w grze w basenie poradziłby sobie w swoim kasku Petr Cech.




Kibice gospodarzy z bębnem.


Zawodnik gości z numerem 12 tj. Maciejewski, zdobył w tym meczu 4 bramki. Najwięcej ze wszystkich mokrych.

W czasie trwania meczu grono ekspertów zastanawiała się min. dlaczego sędzia nie pływa w basenie, dlaczego kibice krzyczą płyń a nie biegnij, czy w meczu są odgwizdywane spalone oraz, czy po zawodach nastąpi wymiana czepków, szlafroków a może... kąpielówek :). Ostatecznie spotkanie zakończone zwycięstwem gości 11-4, które nie podlegało dyskusji przez cały mecz. Wynik na pewno zawdzięczają poza Maciejewskim, świetnie spisującemu się ich bramkarzowi.

Po meczu mały szok. Zawodnicy gospodarzy musieli posprzątać po sobie tzn. zabrali się za usunięcie reklam sponsora z brzegu basenu. Taka lekcja pokory przydała by się także zawodnikom piłkarskiej Ekstraklasy zwłaszcza, że odniosłem wrażenie, iż piłkarze wodni potrzebują o wiele więcej sił na skończenie danej akcji.

Na koniec grafika, iż w tym miejscu gościła kiedyś nasza kadra.Z pewnością gdybym miał bliżej na piłkę wodną, częściej bym wpadał. Jednym słowem było szybko ciekawie no i w cieple.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz