czwartek, 24 lipca 2025

Banik Ostrava - Legia Warszawa 24.07.2025

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Liga Europy.

Mecz 2025: 59

 

 

 

 

 

 

 

Banik Ostrava - Legia Warszawa 24.07.2025 (2-2) Liga Europa

Att: 15047 H: 19:00 Cena: 460 Kc MOV

Stadion Mestsky (Ostrava)

 

Bilet kupiłem bodajże drugiego dnia, kiedy sprzedaż internetowa rozpoczęła się dla wszystkich zainteresowanych. Na szczęście nie było za późno. Było to w dniu rewanżowego pojedynku Aktobe-Legia. Wolałem nie ryzykować, aby przegapić Legię w Ostravie i kupiłem bilet kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem w/w meczu. Dostępne były wejściówki niemal w 100% tylko za bramką, obok sektora gości w liczbie około 600. Jakieś 2-3 godziny po meczu Aktobe-Legia, bilety już były sprzedane.

Na nieco ponad 2 godziny przed meczem, byłem pod stadionem.

Niestety pod stadionem nie było magnesów, które byłyby dedykowane temu meczowi. Były proporczyki - 490 Kc i szaliki 390 Kc. Kupiłem szalik na pamiątkę w mobilnym sklepie kibica (zdjęcie).

Gazeta denik, którą za darmo rozdawano przy wejściu na teren stadionu.



Pod stadionem był bardzo szeroki asortyment jeżeli chodzi o catering tj. kiełbasa, langosze, placki ziemniaczane i wiele innych. Istny Puńców :P. 


Legia przyjeżdża na stadion. W kierunku piłkarzy i kierowcy, pada znajoma przyśpiewka w języku... polskim. 

Bramborak.

Łączony szalik Banika i Legii.

Kubek też pojechał do domu.









Obie ekipy kibicowskie tego dnia według hasła: wszyscy na biało.


Airbus A320 Reg. ES-SAY Smartwings, podczas meczu #BanikLegia.






Nohavica ładnie przygrywał przed meczem. Było to w formie karaoke.




Oprawa  kibiców Banika na wyjście piłkarzy.






Wypełniony sektor z kibicami Legii, którzy byli mocno słyszalni... z mojego miejsca. W swojej relacji z meczu, fani Legii podkreślili, iż obiekt posiada bardzo dobą akustykę. Jak widać na zdjęciu, musi to być prawda, ponieważ z tyłu i z boku, sektor jest osłonięty. Na ten mecz otrzymali 811 biletów.


Legia na biało-czarno.
















Widoczność z tego miejsca bardzo podobna jak na Stadionie Śląskim. 







W czasie meczu grupa fanów Legii uaktywniła się na sektorze przeznaczonym dla gospodarzy. Następnie zostali wyprowadzeni przez ochronę, chyba do sektora gości, ale to tylko moje domysły. Jeden z fanów w czasie wyjścia został mocno pchnięty, ale... ustał.




Fani obu drużyn, wzajemnie kierowali "uprzejmości" w czasie meczu. Odniosłem wrażenie, iż więcej było ich ze strony Legii, ale może dlatego, iż byłem blisko ich sektora. Po jednym z pozdrowień, fani z Warszawy dodali: "Jak nie wiecie, co to znaczy, to wam GieKSa przetłumaczy".






Na meczu spotkałem, lub widziałem kilku znajomych, co specjalnie mnie nie zdziwiło :). Kolejni uaktywnili się w internetach.










Ładne ujęcie na wypełnione sektory w czasie gry.

Dwa słowa o jednym zawodniku. Brazylijczyk Ewerton, bo o nim mowa (na zdjęciu na prawo od zawodnika 22), miał w tym meczu nie zagrać za karę, ponieważ do trenera wyciekła informacja, iż szuka sobie nowego klubu. Wszedł w 22 minucie w wyniku wymuszonej zmiany. O jego sile i przyśpieszeniu przekonałem się w czasie tego meczu w Karvinie - Link. Swego czasu mocno była zainteresowana nim... Legia. W tym meczu jego występu nawet nie zauważyłem :D (fotka wykonana w jego kierunku przypadkowo). Ciekawe jak będzie w Warszawie za tydzień. Chciałbym, ale do stolicy się nie wybieram.




Frekwencja wyniosła nieco ponad 15 tyś widzów. Obiekt posiada pojemność 15123, czyli był komplet. Przypuszczam, iż pojemność liczona jest razem w buforami.

Konkretna oprawa Banika, która za chwilę rozbłyśnie.






Po lewej znajdował się kibic w biało-niebieskiej kominiarce, pośrodku – ultras w granatowych okularach przeciwsłonecznych z założoną maską a’la Joker, zaś po prawej – krzyczący fan. Zaraz po tej oprawie, pojawiła się kolejna oprawa tj. okazałe flagowisko z małych flag w klubowych barwach, które zostało uzupełnione stroboskopami.


Fani Legii tego dnia bez oprawy. Okazale wyglądał chociaż doping bez koszulek. 









Wszystkie oprawy w 40 sekund na jednym filmie w tym miejscu - link.






O przebiegu meczu można sobie dokładnie przeczytać w internecie, ale przede wszystkim było to bardzo ciekawe widowisko. Wynik zmieniał się następująco (1-0, 1-1, po przerwie: 2-1 i 2-2). Banik w końcówce meczu zdobył gola na 3-2, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Po każdej bramce dla Banika przygrywał Goal Song: GIGI D'AGOSTINO - L'AMOUR TOUJOURS. Tutaj nie mogło być inaczej, ponieważ fani z Ostravy mają swoją przeróbkę tego utworu w którym pada: Gieksa&Banik. W ogóle fanów z Katowic było prawdopodobnie 300, a to jak wiadomo od 30 lat zgoda Banika.


Był to mój ósmy mecz Europejskich Pucharów (cztery za granicą). Drugi raz gościłem w Ostravie, ale wcześniej na kultowym Bazaly - Link. Był to mój pierwszy mecz europejskich pucharów z udziałem polskiej drużyny za granicą.

Po wyjściu ze stadionu, okazało się, że pada, czego nie można było zauważyć pod dachem stadionu. W domu byłem za jakieś 1h i 20 minut, licząc od końcowego gwizdka sędziego.

Na koniec szalik, który trafi do mojej kolekcji. Nie mam ich dużo, bo raptem 5-6, ale w tym przypadku nie było innego wyjścia, aby go nabyć. Szalik dla mnie szczególny.

2 komentarze:

  1. Fajnie, że byłeś w Ostrawie. Ja będę na rewanżu w Warszawie. Pozdrawiam. Jacek Charon

    OdpowiedzUsuń
  2. Także myślałem o Warszawie, ale w tygodniu logistyka utrudniona nieco :)

    OdpowiedzUsuń