Fotorelacja wraz z opisem z meczu: Niké liga.
Mecz 2024: 6
Stadion: #546
Spartak Trnava - Dukla Banska Bystrica 24.02.2024 (2-0) 1-Poziom
Att: 4057 H: 15:00 Cena: 12 € MOV
|
Bilet sprostał moim oczekiwaniom, jeżeli chodzi o jakość i szatę graficzną.
|
|
Kiedy w lecie 2015 roku otwarto nowy stadion w Trnavie, na różne sposoby analizowałem jak najlepiej się dostać do tego miasta. Każda opcja, czy to samochód, pociąg, pociąg+auto, nie do końca mi pasowała. Problematyczna powrotna przesiadka kolejowa w Zilinie, jeżeli chodzi o krótki czas na kolejny pociąg, przestała być problemem. Pierwotnie bowiem nie do końca dobrze sprawdziłem w internecie rozkłady, a chciałem uniknąć noclegu. Padła więc decyzja, że jadę. Auto zostawiłem w Cieszynie a już z Czeskiego Cieszyna ruszyłem koleją do Trnavy z przesiadką w Zilinie.
|
|
To nie Praga, lecz Czeski Cieszyn.
|
|
Przesiadka w Zilinie na pociąg Tatran, relacji Kosice-Bratislava. Z lewej strony słabo widać stadion klubu MSK Zilina, który także tego dnia grał o 15:00. Tam oficjalnie rozpoczął się mój groundhopping, który trwa już prawie 15 lat.
|
|
Przed 13:00 byłem w Trnavie. Mecz zaplanowano na 15:00.
|
|
Z dworca na stadion nie było daleko, bo raptem 600 metrów. Na zdjęciu na wprost wyłania się już stadion. Ja jednak ruszyłem w lewo w kierunku...
|
|
...deptaka i małego rynku (chyba).
|
|
No i już pod...stadionem, który z tej strony wyglądał jak galeria handlowa. To w zasadzie prawda, bowiem galeria i stadion są ze sobą połączone. Z tego co zauważyłem, VIP-y parkują w podziemnym parkingach galerii, gdzie mają wejście na obiekt.
|
|
Fan shop nie rzucił mnie na kolana, ale fajne wrażenie robił...
|
|
...rok 1923.
|
|
Sporo się nachodziłem przed meczem, aby poznać galerię połączoną ze stadionem. Jak widać na planie, łatwo nie było. W kasie wybrałem sobie sektor, gdzie na bilecie było wskazane wejście E. Kasjerka jednak od razu przekazała informację, iż wejście E jest zamknięte i należy wchodzić wejściem A (tym obok kasy). Musiałem jednak pójść i...
|
|
...i sprawdzić czy na pewno...
|
|
...zamknięte. |
|
Przy najmniejszej trybunie znajdowała się kasa.
|
|
Stadion i domy.
|
|
Na zdjęciu wspomniane wejście A.
|
|
Obok stadionu było dużo straganów, gdzie sprzedawano chyba pestki dyni.
|
|
Po wejściu na teren stadionu, musiałem pokonać sporo metrów pod trybunami, aby dostać się na mój sektor, który był po drugiej stronie boiska. Swoją drogą chyba pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją na dużym stadionie, gdzie było otwarte tylko jedno wejście dla aż trzech trybun. Drugie wejście było tylko dla najmniejszej trybuny, od strony kas.
|
|
No i jest... Stadion w Trnavie. Chyba 8,5 roku czekał na wizytę, co jest moim rekordem oczekiwania. Obiekt przypominał Stadion Narodowy Albanii w Tiranie.
|
|
Przed meczem obiad, czyli paprykowa kiełbasa. Przyznać trzeba że była bardzo dobra.
|
|
Po kolorze łatwo się domyśleć, iż kiełbasa była paprykowa.
|
|
Ten stadion liczy sobie ponad 19 tyś. miejsc i jest pod tym względem drugim na Słowacji.
|
|
Z tego miejsca na widoki nie mogłem narzekać. Widoczna wieża należy do kościoła ewangelickiego.
|
|
Miejsce warte każdej ceny :P.
|
|
Tylko jedna z trybun miała miejsca z ograniczoną widocznością, przez stojące filary.
|
|
Trnava w pasiastych koszulkach.
|
|
W ostatnich kilku sezonach, Spartak mierzył się aż z trzema polskimi klubami w Europejskich Pucharach (Raków, Legia, Lech). Tylko Rakowowi udało się pokonać Słowaków.
|
|
Pierwszą połowę oglądałem z najwyższego punktu na stadionie, dostępnego dla widzów.
|
|
W czasie trwania pierwszej połowy, w swoim sektorze pojawili się fani gości.
|
|
Duris, bohater meczu.
|
|
Drugą połowę przeniosłem się na dolne piętro głównej trybuny, oraz za bramką.
|
|
Ten sędzia to chyba Listkiewicz Michał. :).
|
|
Kibice Spartaka mieli ciekawe przyśpiewki. Jedna z nich była nawet z podkładem w postaci gwizdka. W czasie meczu pozdrowili Banika Ostrava.
|
|
Prawie co piąte miejsce na stadionie, było zajęte.
|
|
Trzecie miejsce z którego oglądałem mecz.
|
|
Obie bramki padły w pierwszej połowie, autorstwa wspomnianego Durisa. Spotkanie nie było jakieś super porywające, ale nudne też nie było.
|
|
Ostatni rzut oka na stadion.
|
|
Nieco ponad godzinę od zakończenia meczu, miałem pociąg powrotny do Ziliny. Kolejną godzinę musiałem poczekać w tym właśnie mieście na kolejny pociąg.
|
|
W pociągu z Trnavy, na przeciwko mnie usiadła jakaś para w szalach Trnavy. Trnava ma widocznie kibiców w całej Słowacji, bo jechali aż za Zilinę. W domu byłem po 22:00. Tym sposobem mój pierwszy dalszy wyjazd meczowy w 2024 roku, przeszedł do historii.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz