sobota, 12 grudnia 2015

Górnik Zabrze - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 12.12.2015

Fotorelacja wraz z opisem z meczu 20 kolejki: Ekstraklasa 2015/2016.















Górnik Zabrze - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 12.12.2015 (0-0) 1-Poziom 
Att:8325 H:18:00 Cena: 10FOT MOV
Stadion im. Ernesta Pohla (Zabrze) 
 


Może od nowego roku będą lepsze bilety na Górniku. Dowiedziałem się w kasie, że karty kibica, na podstawie których wchodzi się na mecz, do końca roku tracą ważność. Zgodnie z nową ustawą karty kibica mają nie być obowiązkowe, lub już takie nie są.



Na chwilę obecną z Zabrzu budują 3 z 4 trybun. Dwie, które jeszcze powstają mają otwarty tylko dolny poziom, przez co dojścia są nieco prowizoryczne.

Rywalem Górnika tego dnia był klub z 700 osobowej wioski pod Tarnowem. Nieciecza, bo o niej mowa, to beniaminek Ekstraklasy. Podobno już wiele europejskich serwisów rozpisywało się o tym ewenemencie na skalę światową, jak klub ze wsi awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na meczu nie zabrakło także kibiców z tej miejscowości. Przed meczem szli na swój sektor obok kibiców gospodarzy i z tego co widziałem nie spotkały ich żadne nieprzyjemności. Już w czasie meczu słyszałem rozmowę kibiców Górnika jak jeden z nich miał zapytać fana z Niecieczy: "Czy wy wszyscy na pewno przyjechaliście z jednej wioski?"


Podobno już wiosną, trzy nowe trybuny będą w pełni otwarte dla widzów.

Transparent nawiązujący do rocznicy wybuchu stanu wojennego.

Stara trybuna.


Pamięć o kibicu Concordii Knurów.


Górnik na biało.

Wiele klubów organizuje w tym roku świąteczną Szlachetną Paczkę.










W czasie meczu przewijał się temat losowania grup Euro 2016, które rozpoczęło się o tej samej godzinie, co mecz Górnika. Ja zapamiętałem jednego kibica który głośniej krzyczał "Niemcy, Niemcy..." niż Jan Ciszewski "Polska, Górnik", po meczu z Romą jakieś pół wieku temu.

Na to spotkanie zarząd Górnika postanowił, iż najtańsze bilety kosztować będą 10 zł. W czasie meczu, patrząc na trybuny, można było stwierdzić, że frekwencja tego dnia dopisała. Dowodem na to był także fakt, kiedy jeden kibic powiedział do drugiego, że: "Piwa już nie ma".

Pan Stanisław z dzwonem i przekręconą czapką do tyłu.


Był to mój trzeci mecz przy Roosvelta (drugi w tym roku) i trzeci remis. Dwa z nich zakończyły się remisem 0-0. Dzisiejszy bezbramkowy remis był pierwszym od 18.04.2015, kiedy to byłem na meczu Hertha - 1. FC Köln. Oznacza to, że po 74 meczach, przerwana została moja pasa spotkań, w których widziałem co najmniej jednego gola.  Ponadto spotkanie było bardzo nudne i jak sięgam pamięcią poprzedni tak słaby mecz widziałem w sierpniu 2014 roku na AKS-ie Mikołów. Piłkarze zamiast gryźć trawę o przysłowiowe sześć punktów (przed tym meczem zajmowali 15 i 14 pozycję w tabeli), to podawali sobie piłkę niczym kijem do snookera. Czasem oddawali strzały na bramkę, lecz daleko od celu.

1 komentarz:

  1. Super blog. Regularnie wchodzę, czytam i oglądam.

    OdpowiedzUsuń