Kilkanaście dni przed rozpoczęciem w Polsce i na Ukrainie finałów Euro2012 otrzymałem e'maila, iż są jakieś resztki biletów na niektóre mecze mistrzostw, głównie z ograniczoną widocznością na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Jako że wcześniej nie wylosowałem i nie wygrałem nigdzie wejściówek, bardzo ucieszyła mnie ta informacja, zwłaszcza że zawsze bardzo chciałem zobaczyć na żywo turniej tej rangi. Radość była jeszcze większa, kiedy okazało się, iż są jeszcze bilety na mecze, które mnie najbardziej interesowały.
Grecja - Czechy 12.06.2012 (1-2)
Euro 2012
Att:41105 H:18.00
Cena:140zł
FOT MOV19/19
Stadion Miejski (Wrocław)
Na
wybór interesujących mnie meczów wpływ miała odległość, cena oraz
zaplanowany wcześniej urlop. Spośród meczów: Grecja-Czechy we Wrocławiu
oraz Grecja-Rosja w Warszawie wybrałem ten pierwszy. Przystąpiłem więc
do zakupu biletu. Po około 2 godzinach walki z systemem UEFA udało mi
się w końcu zakupić bilet, co odkryłem dopiero dnia następnego.
Pierwotnie myślałem, że na samym końcu w momencie dokonywania wpłaty
wyrzuciło mnie z systemu, no ale na szczęście byłem w błędzie. Tym
sposobem mogłem powoli szykować się na dzień 12 czerwca. Tyle tytułem
wstępu...
|
W dniu meczu najpierw autem dostałem się do Gliwic a następnie koleją TLK do Wrocławia. |
|
Po godzinie
10.00 byłem już na miejscu. Celowo wybrałem się wcześniej aby pozwiedzać
te miejsca, których nie widziałem przy okazji meczu Polska-Włochy kilka
miesięcy wcześniej. |
|
Dworzec po remoncie otworzony tydzień przed rozpoczęciem Euro. |
|
W mieście nie licząc znajdującej się w centrum strefy kibica, bardzo dużo banerów, flag informujących o Euro2012 we Wrocławiu. |
|
Przed meczem
zwiedziłem z zewnątrz stadion przy Oporowskiej. Zagadnęło mnie tam
dwóch Polaków z obcego miasta. Zapytali całkiem poważnie, czy to tutaj
na pewno jest rozgrywany dzisiaj mecz Euro, bo wydawał im się stary
stadion Śląska jakoś dziwnie pusty :D. |
|
Widok na jedno z wejść do strefy kibica. Pięć godzin do meczu i już sporo kibiców z Czech. |
|
Oczekiwanie z kibicami z Czeskich Budziejowic na tramwaj przy Świdnickiej wiozący już pod sam stadion. |
|
Nieco ponad cztery godziny do meczu a ja już melduję się pod stadionem. |
|
Szalik z własnym imieniem - 40 zł. |
|
Mały piknik
już po odbiorze biletu w specjalnie przeznaczonym do tego kiosku. Z
odbiorem na szczęście nie było większych problemów. Musiałem jednak mieć
upoważnienie taty na moją osobę oraz dwa dowody osobiste w celu odbioru
wejściówki, ponieważ zmuszony byłem zamówić ten bilet właśnie na konto
taty. |
|
Okazało się
jednak, że bilety są imienne i była mała niepewność że nie wejdę na dane
taty. Przypomniało mi się jak dokładnie sprawdzano moje dane z biletem w
czasie innych meczów na których byłem. Chciałem jednak to mieć już za
sobą więc podszedłem jako jeden z pierwszych do kołowrotków. |
|
Ponownie
poszło sprawnie i moja wizyta na meczu Euro stała się faktem. Do meczu
jeszcze nieco ponad dwie godziny więc jest czas na słit focie :P. |
|
Boisko przygotowane idealnie, aż chciało się wejść i oddać parę strzałów na bramkę. |
|
Informacja, iż
spektakl będzie zawierał specjalne efekty świetlne. Niestety od razu
powiem, że żadnego racowiska nie było na meczu :(. |
|
Przede mną
usiadło czterech kibiców npd z brazylijskiej Kurytyby (jeden z nich miał
mały bębenek z logiem tego klubu). Przed meczem i w przerwie fajnie
grali na swoich instrumentach co nadało spotkaniu mundialowego kolorytu.
Filmik z koncertu: LINK. |
|
Sekundy do meczu i hymny obu państw. |
|
Radość Czechów po pierwszym golu. W tle na ławce rezerwowych smutni Grecy. |
|
Fani z Czech wypełnili około 80-90% stadionu. |
|
Taki o to
widok miałem ze swojego miejsca w pozycji siedzącej. Widać z niego moim
zdaniem całe boisko a kupiłem tańszy bilet z ograniczoną widocznością
:). |
|
Na niebiesko fani z Grecji. |
|
Krawaciarze w sektorze VIP. |
|
Wymarzony bilet na Euro. |
|
W przerwie meczu oraz przed meczem były różne pokazy artystyczne na płycie boiska. Na zdjęciu min. maskotki mistrzostw. |
|
Spotkanie wygrali Czesi 2-1. Wszystkie bramki padły akurat na tą bramkę,
którą miałem wzrokowo bliżej. Tym sposobem udało mi się zaliczyć jeden z
moich piłkarskich marzeń niestadionowych. |
|
Moje miejsce: Sektor 316, Rząd 47, Miejsce 16 (zaraz przy schodach). |
|
Po meczu
podstawiono specjalne pociągi nieopodal stadionu, które zawiozły
kibiców, w tym mnie na dworzec główny. Następnie pieszo udałem się do
strefy kibica na mecz Polska-Rosja. |
|
Szybko jednak
ze wspomnianej strefy wyszedłem z powodu kiepskiej widoczności. Końcówkę
pierwszej połowy oglądałem jak też inni kibice przy wejściu do jednych z
restauracji. |
|
Drugą połowę
meczu widziałem na laptopie wolontariuszy. Zaraz po zakończeniu meczu
Polska-Rosja przyjechał mój pociąg do Gliwic. W domu pojawiłem się przed
3 nad ranem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz