Relacja z meczu 27 kolejki: III liga 2006/2007, grupa: 3.
GKS Jastrzębie-GKS Katowice 26.05.2007 (3-2) 3-Poziom
Att: 8000 H:18.00
Stadion MOSiR (Jastrzębie-Zdrój)
|
To miał być mecz jakiego ten stadion jeszcze nie widział i takim był. GKS na trzy kolejki przed końcem miał zapewnić sobie awans na zaplecze Ekstraklasy. Ślepy los nie mógł wybrać bardziej klasowego rywala, a był nim GKS Katowice, który także w tym sezonie także walczy o awans. Jeżeli chodzi o kibiców to pojawiły się prawdziwe tłumy, jakich nigdy wcześniej nie widziałem na tym stadionie. Dobrze, że pojawiłem się na meczu grubo ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem, przez co mogłem zająć miejsce na wysokości środka boiska. Na wyjście piłkarzy niemal cały ośmiotysięczny tłum rzucił serpentynami. Sektor fanatyków wypełnił się do ostatniego miejsca. W czasie meczu zaprezentowali flagi sektorowe, race świetlne, balony, świece dymne. Ponadto doping tak głośno niósł się po stadionie, że aż ciarki przechodziły po plecach. Prawdziwa miazga jakiej do tej pory nie uświadczyłem. Zorganizowanej grupy kibiców gości nie było na tym spotkaniu. Przebieg meczu także był ciekawy, który obfitował w bramki. Do przerwy prowadzili 2-0 jastrzębianie. W drugiej części gry bramkę kontaktową zdobyli goście. Chwilę później na 3-1 podwyższył jednak słynny Witold Wawrzyczek. GKS Katowice jednak się nie poddawał i na 10 minut przed końcem meczu strzelił drugiego gola. Wynik jednak już się nie zmienił i to GKS z Jastrzębia Zdroju wygrał 3-2. Przy przegranej Gawina Królewska Wola, GKS zapewnił sobie awans do II ligi, w trzecim sezonie gry w III lidze. Ostatni raz w drugiej lidze GKS grał w sezonie 1989/1990. Kibice wtedy wtargnęli na boisko, świętując awans razem z piłkarzami. W Jastrzębiu-Zdroju zapanowała prawdziwa euforia. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz