niedziela, 9 listopada 2025

Hutnik Warszawa - MKS Piaseczno 09.11.2025

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: IV liga mazowiecka.

Mecz 2025: 100

 

 

 

 

 

 

 

Hutnik Warszawa - MKS Piaseczno 09.11.2025 (3-1) 5-Poziom

Att: H: 13:00 Cena: 10 zł MOV

 

Duma Bielan zaprasza na mecz.

W drodze na pociąg do Wodzisławia Śląskiego, skąd miałem bezpośrednie połączenie do Warszawy.



Przed 11 byłem "we Warszawie". To moja 19-ta wizyta w tym mieście. Piękny jubileusz :P. Co ciekawe była to pierwsza moja wizyta w Warszawie w dniu meczu Legii (Wojskowi grali niemal o tej samej porze co Hutnik), nie będąc na meczu Legii.

Chyba 10 razy więcej czasu czekałem w kolejce do automatu po zakup (nie bez problemu) biletu, niż sama jazda metrem. Potem jeszcze kawałeczek tramwajem i...

...już pod stadionem.

Cmentarz Żołnierzy Włoskich, który znajduje się tuż obok stadionu Hutnika. Jeżeli ktoś planuje zwiedzać Warszawę to warto odwiedzić ten punkt stolicy.

W tle widać nawet jupitery stadionu.


Główne wejście na stadion.

Stadion Hutnika z lotu ptaka na banerze. Widać także Stadion Narodowy.


Ja na meczu Hutnika byłem już kiedyś (link). Wtedy jeszcze na starym i pięknym stadionie. Obecnie stoi w tym miejscu nowoczesny obiekt z dwoma zadaszonymi trybunami i oświetleniem. Chciałem obejrzeć jak prezentuje jeden z najnowocześniejszych stadionów stolicy. W dodatku minęły już aż dwa lata od mojej poprzedniej wizyty w stolicy.




Dla zwykłych zjadaczy chleba, dostępna była trybuna, bliżej głównego wejścia. Ta ze zdjęcia, znajdowała się na przeciwko i była przeznaczona dla IV-ligowych VIP-ów :P. Tylko dla wyższej sfery był dostępny punkt cateringowy. Na tej trybunie był także sektor gości. Kibice z Piaseczna byli jednak wymieszani wśród miejscowych fanów.




Za bilet zapłaciłem 10 zł. Zakupiłem także dwa ulgowe za 5 zł. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że wejściówki niczym od siebie się nie różniły. Nawet kasjerka to potwierdziła. Ponadto wszedłem na stadion, kiedy nie było jeszcze ochrony :P. 

W WC dominował kolor pomarańczowy, czyli w barwach klubu.


Na tak pięknej arenie powinien obecnie grać Szachtar Donieck, głównie za sprawą kolorystyki. :). 








Na mecz umówiłem się z Jackiem. Wiele meczów już widział na świecie i w Polsce w tym ma zaliczone wszystkie stadiony, trzech najwyższych poziomów rozgrywkowych w Polsce. Zupełnie przypadkowo pojawił się także Radosław z kartoflisk (zdjęcie), oraz drugi Jacek.

Hutnik na pomarańczowo-czarno.
































W pobliżu głównego stadionu Hutnika są dwa boczne boiska. Na jednym z nim był rozgrywany mecz juniorek min. z udziałem Legii Warszawa.

Kibice młodych Pań mieli nawet flagę. 


Boczne boisko, posiada także fajną trybunę ziemną. Na płytach bocznych Hutnika, podobno swoje mecze rozgrywa niemal cała ligowa Warszawa, ponieważ jest tam najtaniej.

















VIP-ów jak widać dużo nie było.

W pierwszej połowie wiele się nie działo, w której padła jedna bramka a dokładnie dla Hutnika. W drugiej części gry było już lepiej z atrakcyjnością spotkania. Już na początku drugiej polowy, padło wyrównanie. Bramka padła z rzutu karnego (dostępna w skrócie meczu). Hutnik zdobył jednak dwie kolejne bramki i ostatecznie zwyciężył 3-1. Szczególnie ładna była jedna z bramek, zdobyta po strzale przewrotką! Hutnik w tym sezonie okupuje tzw. "pudło", a Piaseczno nieco dalej bo w pierwszej 10-tce. 



Po meczu miałem jeszcze 2,5 godziny do pociągu, więc udałem się na chwilę do centrum.




Akurat w czasie mojej wizyty i święta 11 listopada, zamknięto na 7 dni Dworzec Centralny. Było to powodem sporego oblężenia Warszawy Gdańskiej. Przed samym dworcem, dodatkowo obejrzałem mocną spinę między taksówkarzami. Jeden młody, bez karku z kumplami, drugi emeryt, niski i chudy. Skończyło się na robieniu zdjęć przez tego drugiego w kierunku pierwszego.


No i już sru we Wodzisławiu. Następnie jeszcze 20 km kołowym pojazdem silnikowym i około 22 byłem w domu. Tak wyglądał mój setny mecz w tym roku. Na shledanou.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz